Martwa dolina. Tajemnica jeziora Nyos.

Natura daje i zabiera. Do niej należy ostatnie słowo. Nie istnieje żaden wymyk, żadne magiczne zaklęcie, które może osłabić jej władzę. Jesteśmy tylko tymczasowym elementem tej układanki. Wpisani w kaskadę procesów i zależności.

Sami zobaczcie jak wygląda rozmowa na temat globalnego ocieplenia i podniesienia się stanu wód. Według szacunków zamieszczonych w 5 raporcie IPCC z 2013 roku, średni globalny wzrost poziomu morza w roku 2100, dla najgorszego scenariusza emisji (RCP 8.5), wyniesie 52-98 cm w stosunku do lat 1986–2005. Co to jest te 50 centymetrów – pytamy samych siebie. To brzmi jak daleki wyrok w zawieszeniu. Łudzimy się, że może jeszcze ktoś nas wybroni. W ostateczności zaadoptujemy się, jak zawsze.

Manhattan znajdzie się pod wodą? Trudno wybudujemy kolejny. Piękniejszy.

Prawdziwa zmiana czai się jednak dużo głębiej. Natura zawsze ma ukryty plan. Jest przewrotna. Tak wydaje się nam. Pozornym władcom tej planety. Tymczasem jedyną przewrotnością natury jest jej radykalne dążenie do równowagi.

Dziś będzie o tym jak czas pękł na pół. To pęknięcie oddzieliło to, co ożywione od nieożywionego. Ta rysa ujawnia delikatność procesów życiowych, od których jesteśmy uzależnieni. A to co mamy może być odebrane w dowolnym momencie.

W poprzednim artykule przedstawiłem historię Jeziorek Duszatyńskich, które powstały w jedną noc stanowiąc świadectwo kreatywności natury. W innym wspominałem jak na zgliszczach ludzkiego porządku w Czarnobylu wzrasta nowy-stary wymiar, w którym przyroda przejęła inicjatywę. Dziś połączymy te dwie perspektywy.

Przenosimy się do Afryki.

Kamerun. Przywołajcie w myślach mapę geograficzną Czarnego Lądu. W szerokich ramionach mieszka niekończąca się pustynia. Kamerun leży w zagłębieniu pod pachą, w najbardziej parnym miejscu, gdzie wszystko jest mokre, ciepłe i zielone. Tu wszystkiego jest pod dostatkiem. Na powierzchni odpowiadającej łącznemu terytorium Polski, Słowacji i Czech jest prawdziwe bogactwo różnorodności. Południowy Kamerun porastają wiecznie zielone lasy tropikalne, które przechodzą stopniowo w sawannę gwinejską. Wzdłuż rzek rosną lasy galeriowe. Północna część kraju jest pokryta sawanną sudańską, a północne krańce sahelską.

mapa

 

W lasach równikowych żyje wiele gatunków małp jak np. szympansy, mandryle i pawiany. Dużo jest też hipopotamów i lampartów. W lasach występuje mnogość owadów w tym wiele gatunków dużych pająków. Liczne są też węże. Na sawannach żyje wiele gatunków stadnych zwierząt jak: bawoły, antylopy, słonie, hieny, a rzadziej też i lwy. W rzekach występują krokodyle.

Sierpień 1986 r. Region Północno-Zachodni, tzw. Grassfields. Serce kameruńskiego pasa wulkanicznego. Tu znajduje się jezioro Nyos (znane miejscowym jako Lwi). Jezioro położone jest na wysokości 900 m na zboczu nieczynnego wulkanu. Poniżej pasma rozciąga się bujna dolina. Ten obszar przypomina miniaturowe królestwo gdzie życie płynie w rytmie wyznaczanym przez 45 tygodniowy rok kalendarzowy, w którym występują tygodnie 7 lub 8 dniowe. Te ostatnie wyznaczają tygodnie targowe. 21 sierpnia 1986 przypadał “sam`nce”, czyli czwarty dzień ośmiodniowego tygodnia. Handlarze bydła, drobni rzemieślnicy i rolnicy ściągają do najszybciej rosnącej wioski w okolicy, Dolnego Nyos, na targ. Według tego rytmu żyją mieszkańcy doliny.

Zwierzętom zamieszkującym dolinę wystarczają zachody i wschody słońca i zmieniające się pory roku. Obecnie kończy się pora deszczowa.

Jezioro, które wybuchło

Te trzaski zaczęły się tydzień wcześniej, relacjonuje Abdul Saidu, pasterz.

trrr, trrr, trr… Jak strzały z karabinu. (…) Nie wiedziałem, co się dzieje.

Hałas ustał po półgodzinie, równie nagle, jak są zaczął.

Potem jest wybuch, który rozdziera noc.

Wody jeziora Nyos są zazwyczaj błękitne. Tej nocy stały się brudnożółte. Powierzchnia jeziora wrzała. Drzewa rosnące na brzegach zostały powalone. Poziom wody obniżył się o metr. Naukowcy badający zdarzenie przywoływali później analogię do wody gazowanej buzującej z otwartej przed chwilą butelki.

Typowe symptomy erupcji limnicznej nazywanej też przez wulkanologów odwróceniem się jeziora. Powoduje go aktywność wulkaniczna najczęściej osunięcie się ziemi, wstrząs lub eksplozja. To zjawisko może wywołać falę przypominającą tsunami. W gwałtowny sposób z głębi ziemi, poprzez szczelinę w dnie jeziora wydobywa się potężna ilość dwutlenku węgla, która wypiera wodę.

Badacze szacują, że uwolniony został gaz o objętości około miliarda metrów sześciennych CO2. Oprócz bezbarwnego i bezwonnego gazu wzniesione ku powierzchni zostały związki żelaza zmieniając tymczasowo kolor jeziora.

Łańcuch przyczynowo skutkowy został uruchomiony. Dalej nie ma winnych, sprawców, zwycięzców i przegranych. Dalej są już tylko prawa fizyki, które zaważą o śmierci wszystkich mieszkańców doliny. Wszystkich, którzy byli uzależnieni od tlenu.

Przyczyna zgonu – uduszenie

Nagła eksplozja jeziora stanowi granicę między życiem i śmiercią. Między brzmiącym trwaniem, a martwą ciszą. Nie ma świadków, bo sprawca jest niewidoczny. Działa bezszelestnie. O wschodzie słońca panuje już kompletna cisza – nawet świerszcze zamilkły. Z doliny nie dobiegają już żadne głosy. Jest martwa.

Przyczyna zgonu: Asfiksja, zamartwica – stan niedoboru tlenowego w organizmie. Jeśli nie podejmie się natychmiastowych czynności ratowniczych, prowadzi do szybkiej utraty przytomności i śmierci.

W ciągu najbliższych kilku godzin w całkowicie bezszelestny sposób w dolinie zginą wszyscy. Ludzie, krowy, psy, konie, kury, owce, koty, osły, antylopy, dzikie koty, gryzonie, małpy, ptaki. Część gadów i owadów.

Każdy kto umarł, umarł z jednego i tego samego powodu. Każdy kto przeżył, przeżył na skutek szczęśliwego i jedynego w swoim rodzaju zbiegu okoliczności.

Najbardziej poruszającą ilustracją tej nocy, symbolem świata, który wstrzymał oddech i pękł na pół cięty ostrym nożem jest scena porodu.

“Po przybyciu do wioski Subum ratownicy znaleźli noworodka. Dziecko leżało między nogami nieżywej matki. Lekarze byli zdania, że chłopiec urodził się tuż zanim fala śmiertelnego gazu dosięgła matki. Nie rozumieli jakim cudem dziecko przeżyło katastrofę.”

To najmłodsza sierota katastrofy Nyos i jednocześnie najmłodszy ocaleniec. Niczego nie może pamiętać. Nie wszyscy mieli tyle szczęścia.

Nie mogłem mówić. Byłem nieprzytomny. Nie mogłem otworzyć ust, bo wtedy poczułem coś strasznego… Słyszałem, jak moja córka chrapie w straszny sposób, bardzo nienormalny… Kiedy szedłem do łóżka mojej córki… Upadałem i upadałem … Chciałem mówić, mój oddech nie wychodził … Moja córka już nie żyła.

Ocaleniec, Josepha Nkwaina.

Wiatr, ostatni element układanki

Po uwolnieniu ogromnych ilości dwutlenku węgla i innych wyziewów z głębi ziemi ta cięższa od powietrza chmura zaczęła opadać poniżej poziomu lustra wody (900 m n.p.m) w głąb doliny. Gruby na kilka metrów całun gazu przykrył lasy, drogi, wsie, pastwiska. Wszystko w promieniu 20-30 km. Kluczowy w tak szczelnym przykryciu doliny był sezonowy kierunek wiatru w regionie (wiatry zachodnie), które kierowały gaz wzdłuż korytarzy tektonicznych i dolin. Przewrotność natury.

Tego sierpniowego dnia umarło 1746 osób. Zwierząt nikt nie policzył.

Do doliny wraca życie

Choć samo jezioro – 34 lata po tragedii – nadal oszałamia swoim pięknem, jest przejrzyste, głębokie, duże, to dolina jest praktycznie martwa. – wspomina Rafał Żurkowski, geograf i podróżnik , który odwiedził dolinę w 2011 roku. Nie ma materialnych śladów tego, że doszło tam do takiej tragedii. Poza tym, że nie ma tam ludzi. To pustkowie – dodaje.

Wysiedlono około 4500 osób. Dolina jest strefą zamkniętą, wolną od działalności człowieka.

Według badań kameruńskiego ministerstwa turystyki nieobecność ludzkich siedzib okazała się korzystnie wpływać na przyrodę: na runach Subum, Dolnego Nyos i Cha powstał bogaty system ekologiczny. Znalazł tu schronienie bawół afrykański, znacznie przetrzebiony przez polowania. Strefa zakazana to królestwo antylop, dujkerów, surykatek, małp gerz, jeżozwierzy, borsuków.

Antropocen. Epoka, w której żyjemy. Ekosystem i geologiczny system planety Ziemia naznaczony przez człowieka. Wpływ ten będzie widoczny w przyszłości w śladach kopalnych. To jak staniemy się śladem geologicznym będzie z pewnością pasjonującą opowieścią. Opowieścią o równowadze.

Źródła:
Martwa Dolina, Frank Westerman, Seria Reporterska, wyd. Dowody na istnienie, 2017
Wzrost poziomu morza – prognozy coraz bardziej pesymistyczne, Nauka o klimacie, 2018-03-13
Geografia Kamerunu – Wikipedia, wolna encyklopedia, Wikipedia
Erupcja limniczna – Wikipedia, wolna encyklopedia, Wikipedia
Praca badawcza na temat ryzyka powtórnej katastrofy, Lake Nyos, a Multirisk and Vulnerability Appraisal
Tajemnicza śmierć w Nyos. Zginęły tysiące ludzi, Interia.pl

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *